~~Violetta~~
*Wieczór*
-Idiotka-powiedziała do mnie Lu która ze złością chodziła po salonie w którym w tej chwili się znajdowałyśmy
-Dlaczego?-zapytałam marszcząc brwi i spoglądając na jej poruszająca się postać w prawo i lewo
-Nie zgodziłabym się za żadne skarby świata!-zatrzymała się i prawie
krzyknęła co oczywiście zdziwiło ja równie mocno jak mnie,usiadła koło
mnie na kanapie i przytuliła-Przepraszam, to nie miało tak
zabrzmieć,wiesz,że się martwię i nie chcę,żebyś była przez kogoś
skrzywdzona-no tak cała Lu,zawsze się przejmuje nawet jeśli nie ma
potrzeby
-Przecież wiem co robię,nie zgodziłabym się gdybym nie wiedziała-powiedziałam do niej
-Ale Violetta...dobrze wiesz jacy są chłopcy bo na razie mężczyzną tego
nazwać nie mogę-spojrzała na mnie a ja na nią. Czasami czuję,że ona
bardziej sie o mnie boi niż moja matka.
-Ok...będę uważała-zaśmiałam się na co ta zareagowała tak samo
-Kiedy się spotykacie? Macie coś zaplanowane? Bo wiesz, z zaskoczenia
on może...-zaczęła wtedy wyciągnęłam zdjęcie z tylnej kieszeni, a tej
kompletnie szczęka opadła-To jest on?Dlaczego nie powiedziałaś,że to Leon Verdas?!-zapytała mnie z pretensjami...no tak pominęłam ten fakt
-No ok,przepraszam...tak to Leon Verdas-odpowiedziałam jej
-On tez ma twoje zdjęcie?-zapytała mnie nagle łapiąc fotografię do dłoni
-Nie wiem...-odpowiedziałam jej.
~~Leon~~
Kiedy po zakończonej rozmowie z menadżerem dostałem kopertę ze zdjęciem
dziewczyny postanowiłem wrócić do domu i tam ją otworzyć. Powoli udałem
się w stronę samochodu,byłem pod wpływem emocji bo nie wiedziałem czego
mam się spodziewać...znam ją? Może tak,może nie. W środku było mi aż
gorąco. Jadąc tak w stronę domu co jakiś czas zerkałem na kremową,dość
sporą kopertę ze zdjęciem dziewczyny w środku.W końcu na miejscu,trzasnąłem drzwiami samochodu i udałem się do
wejścia,wyciągnąłem klucze jednak dłonie tak mi sie trzęsły,że nie
potrafiłem dobrze trafić w zamek,przekląłem pod nosem i...udało się.
Wszedłem po cicho do środka aby nie obudzić Viktorii,która najwidoczniej
już śpi,ściągnąłem buty i płaszcza a potem udałem się w stronę
kuchni,przyciągnął mnie ciągnący się po całym domu zapach tytoniu
-Mówiłem ci już coś na temat palenia-powiedziałem do Viki którą
najwidoczniej to w ogóle nie rusza-Zgaś to-dodałem rozkazując jej
-Skarbie spokojnie-powiedziała do mnie
-Nie spokojnie! Masz przestać palić TERAZ!-wykrzyczałem na co zapadła
wielka cisza,złapałem się za głowe i przeszedłem kawałek,a potem
przykucnąłem przy niej
-Przepraszam,przepraszam. Nie chciałem na ciebie krzyczeć-powiedziałem
do niej głaszcząc jej delikatny policzek,ta przełknęła nerwowo ślinę i
pokiwała twierdząco głową-Juz spokojnie-powiedziałem i przytuliłem ją do
siebie całując w policzek...
Było już późno,skorzystałem z okazji i podczas kiedy Viktoria brała
prysznic ja próbowałem otworzyć kopertę,usiadłem wygodnie na brzegu
łóżka i przyglądałem się kawałku papieru,westchnąłem głęboko myśląc nad
tym czy dobrze robię...Viki się dowie,no tak jedzie w trasę,ale nie
oznacza to tego,że w ogóle nie będzie zaglądała do pracy czy tez
telewizji. Boję się...cholernie się boję.
W końcu odważyłem się i otworzyłem kopertę,tyłem powoli wysuwałem
zdjęcie dziewczyny o imieniu Violetta...tylko tyle o niej wiem.
Postanowiłem odwrócić zdjęcie w moją stronę. Dziewczyna której
jeszcze nigdy na oczy nie widziałem wzbudziła we mnie pożądanie,
odkaszlałem i przyjrzałem się jej jeszcze dokładniej. Jej wygląd,ta
całość idealnie wszystko do siebie pasowało,jest na prawdę idealna...dla
mnie? Nie do końca,kocham Viktorię i nie chcę jej krzywdzić,ale...robię
to nie dla swojego dobra tylko dobra zespołu, a on jest ważniejszy od
jakiś tam moich 'widzi mi się'. Zobaczyłem numer,więc bez dłuższego
wahania wybiłem go na swój telefon, a potem nacisnąłem zieloną słuchawkę
-Hallo?-usłyszałem delikatny damski głos który działał na mnie cholernie
-Violetta? Violetta Castillo?-zapytałem ją próbując jakoś utrzymać powagę
-Tak to ja. Pewnie ty jestes Leon? Miło mi-odpowiedziała,mimo,że się
nie znaliśmy coś jednak mówiło,że wpakuję się w niezłe kłopoty
-Tak...tak-odpowiedziałem jąkając się-Mam taki pomysł...moja dziewczyna
jutro wyjeżdża w trasę i...może moglibyśmy się spotkać? Co ty na
to?-zapytałem jej,zapadła chwila ciszy
-Jutro? Wiesz...w sumie to całkiem dobry pomysł,dlaczego nie? W takim razie widzimy się...
-Jutro-przerwałem-W Starbucksie o 12-powiedziałem kończąc
zdanie,rozłączyłem nawet nie wysłuchując jej odpowiedzi. Znowu wziąłem
zdjęcie do rąk i gapiłem się jak zaczarowany,jakby ktoś dotknął mnie
różdżką i rzucił jakieś zaklęcie.
-Leon?-usłyszałem w tym momencie skryłem zdjęcie dziewczyny pod
poduszkę i usiadłem tak jakby nigdy nic-Tutaj jesteś-powiedziała do mnie
Viki i zmierzała ku łóżku. Ucałowała mnie w policzek i położyła się
obok...
Co ja robię? Może nie powinienem? Nie mam zielonego pojęcia czego ja chcę...
~~Violetta~~
*Następnego dnia*
Wstałam dość wcześnie,żeby dobrze się przygotować. Zrobiłam śniadanie a
po chwili udałam się do łazienki gdzie zaczęłam poranną toaletę.
Pomalowałam delikatnie oczy i przebrałam się w
coś wygodnego. Byłam juz
prawie gotowa,wzięłam perfumy do rąk i spryskałam się nimi,na usta
nałożyłam delikatny kolor błyszczyka, a potem powoli udała się w stronę
wyjścia,jeszcze raz bardzo dokładnie przejrzałam się w lustrze
sprawdzając czy wszystko leży na swoim miejscu...na szczęście tak
było,wzięłam torebkę i ruszyłam w stronę wyjścia z domu. Kierowałam się
powolnym krokiem w stronę Starbucksa,nie dziwię się,że Leon akurat
wybrał to miejsce,wokół kawiarni chodziło zawsze pełno ludzi w których
możemy wzbudzić zdziwienie i dzięki temu zostać rozpoznani. Co się w tej
chwili dla mnie liczyło? Pieniądze...wiem może to głupie,ale co? Mam
robić sobie jakieś nadzieje? Leon ma dziewczynę,ja jestem tylko
towarzyszką przy paparazzi,czy się boję? Oczywiście,boję się tych
wszystkich hejtów ze strony prasy na mnie,ale co ja poradzę? Musze dać
jakoś radę,choćby nie wiem co miało się stać.
Zatrzymałam się na chodniku rozglądając po osobach jednak nigdzie nie
potrafiłam dostrzec tej osoby na która już tak długo czekam. Zaczęłam
nerwowo tupać nogą o ziemię w końcu zobaczyłam w oddali
charakterystyczne włosy postawione na żel które lekko pod wpływem wiatru były
rozdmuchiwane. Chłopak zmierzył ku mnie, a potem zatrzymał się dokładnie
na przeciwko,wyciągnął dłoń ja na nią spojrzałam, a potem w jego piękne
zielone oczy.
-Leon-powiedział do mnie z lekką chrypką w głosie
-Violetta-odpowiedziałam i uścisnęłam jego dłoń
-Może się przejdziemy?-zaproponował ja tyko pokiwałam twierdząco głową i udałam się razem z nim w stronę centrum...
___________________________________________________________________________________
Siemka dzięki za te komki pod rozdziałem szczerze? to nie spodziewałem się że ktoś w ogóle będzie to czytał hehe. Pozdro Kacper. ;)
kurde... napisałam komentarz i wystąpił błąd.. głupie...
OdpowiedzUsuńDobra co do rozdziału xDD jest boski ^^ jesteś otoczony laskami więc Ci posłodzę trochę :)
wciąż nie mogę uwierzyć ze takie cudowne opowiadanie pisze chłopak.. :)
kurcze, jaram się Tobą *.* serio :)
dobra, nie będę się pogrążać już.. heh
Życzę weny, czekam na next i przesyłam całusy :**
Madzia <3
Super super superasny. :*
OdpowiedzUsuń~ Kika 723
Świetny!
OdpowiedzUsuńSerio... Takie świetne opowiadanie pisze chłopak?
Na prawdę gratuluje!
Poza tym to na prawdę jesteś takim rodzyneczkiem :*
Wielbie <3
Niky
Rezerwuje sobie miejsce ...
OdpowiedzUsuńNo jak możesz ? Jak możesz przerywać w takim momencie .
UsuńWidzę że masz tutaj wiele fanek :D
No ale nie dziwie się przecież ciebie wszyscy kochają :)
Leonetta takie słodkie *-*
Lu jak się przejmuje :P
Czekam z niecierpliwością na next .
Pozdro od Blondi XD :D
Uuuuuu... Sweet, sweet, sweet!:*. Serio, ja podobnie jak Madzia nie mogę uwierzyć, że to opowiadanie pisze chłopak! Masz ogroooooomny talent do pisania! Hahahahahahahahahagaha jesteś
OdpowiedzUsuńO. T. O. C. Z. O. N. Y L. A. S. K. A. M. I
, więc musisz się podwójnie starać! !! Ale i tak piszesz ślicznie! :*♡. Ale podjara, no nie mogę, zaraz, zaraz wybuchnę.......
ŚMIECHEM, HAHAHAHAHAHAHAHAGAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAAHAAHAAHAAHAHAHAHAHAAHHAHAAHAHAHAGAGAHAHAHAHAHAGAGGAGAAGGA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAGAGAGAGAGGAAHAGAGAGAGGGAGAFHAHAHAHAGAGAGAGAA Co ja wyrabiam???
Dobra, nie uznawaj mnie za wariatkę, po prostu czasem mi odwala:).
Loffciam,
Mańka ♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥
superowy @
OdpowiedzUsuńHej, dałeś linka do weszłam. Bardzo ciekawy pomysł i realizacja. Te Amo <3
OdpowiedzUsuńcudo cudo i jeszcze raz cudo
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
Wow!Rozdział zajebisty!Czekam na kolejny!Codziennie mnie zaskakujesz :3
OdpowiedzUsuń